Wrażenia dzieci
Józef z Witebska
Kiedy się dowiedziałem, że dla wyjazdu do Polski musiałbym nauczyć się wierszy na pamięć i jechać tam busem całą dobę, zniechęciłem się.
Jednak w Polsce nas z mamą odebrano, pojechaliśmy taksówką, obok mnie siedziała Włada, której wtedy jeszcze nie znałem, więc rozmowa się nie potoczyła. Przywieziono nas do Wilczyce. Wtedy moje zdanie zaczęło się zmieniać. Norbert i Iwona przywitali nas uśmiechami na twarzy. Coś rozumieją, kiedy mówimy po białorusku, a my z mamą rozumieliśmy tylko niektóre słowa, o pozostałych domyślaliśmy się. Dla nas został wydzielony świetny pokój.
W niedziele znaleźliśmy w mieście mnóstwo krasnali, z którymi zrobiłem sobie zdjęcia. Później wszyscy poszli do restauracji, gdzie w końcu poznałem Władę - siedzieliśmy przy jednym stoliku. Okazało się, że mamy dużo wspólnego. Przez to trochę mi ulżyło, ponieważ znaczyło to, że teraz już nie będę chodzić sam czy tylko z mamą.
Krystyna z Mohylewa
Szanowni Przyjaciele!
Już przez cały miesiąc wspominam podróż do Wrocławia i spotkanie z polskimi dziećmi. To było bardzo fajne. Razem się śmialiśmy na próbach i w przerwach pomiędzy nimi. Wszyscy rozumieliśmy się nawzajem, wydawało się, że już dawno się znamy. Spodobało mi się miasto z jego pomnikami, starymi uliczkami i kościołami. Z jeszcze większym ciepłem wspominam naszą polską rodzinę. Wspominam i nasze zajęcia sportowe i grę z dziećmi (Kubą i Bartoszem). I jeszcze ich zwierzątko Skubi… Świetną kolację, którą zrobił Jarosław. Jestem bardzo wdzięczna za uwagę Kasi. Bardzo bym chciała jeszcze spotkać się z nimi.
Ulada z Homla
Danila z Mohylewa
Bardzo mi się spodobała wycieczka do Polski do miasta Wrocław. Najbardziej mi się spodobał nasz występ i pobyt w rodzinach. Karmiono nas bardzo smacznie. Były także i ciekawe wycieczki po mieście.
Bardzo ciepło nas przywitali gospodarze, udostępnili nam przytulne pokoje. Pierwszego dnia szukaliśmy krasnali, każdy krasnoludek ma swoją historię, więc było to bardzo interesujące. Jeszcze robiliśmy pierogi z polskimi dziećmi. Nawet nie znając języka, poznawaliśmy się nawzajem i rozmawialiśmy. W gimnazjum mieliśmy próby do naszego przedstawienia. One były zrobione w bardzo ciekawy sposób.
Także byliśmy w Zoo. Chodziliśmy do oceanarium. Widzieliśmy dużo ciekawych zwierząt. Zrobiliśmy dużo zdjęć, m.in. różnych płaszczków i rekinów.
Podsumowując, chciałbym jeszcze raz odwiedzić to wspaniałe miasto i rodzinę, gdzie nas tak ciepło goszczono. Dziękuję organizatorom za spędzony z nami świetny czas, i mam nadzieję, że będzie jeszcze dużo spotkań, ciekawych wydarzeń i podróży.
Daniła z Homla
О Вроцлаве
Нас Вроцлав встретил пасмурно и хмуро,
Но изменилось понимание навсегда
Когда нам просто люди улыбнулись,
И мы влюбились в этот город навсегда!
И не заметили, как время пролетело!
Мы очень не хотели уезжать
Мы просто красотой его напились!
О Вроцлав! Встречи будем ждать!
Fragment listu mamy Daniły:
Nazywam się Natalia. Niestety, nie brałam udziału w projekcie “Dzieci Razem” realizowanym przez Fundację My razem oraz Komitet “Solidarność”, ale dwie moje najbliższe osoby - mąż i syn - byli tam. Oto są zdjęcia mojego syna…
Tylko popatrzcie na nie - nie trzeba żadnych słów! Takim on był przez cały czas swojej podróży i jeszcze jakiś czas po tym. W takim stanie widziałam go nie bardzo często! Chcę serdecznie podziękować organizatorom tego wspaniałego projektu - ludziom, którzy potrafią pobudzić takie emocje. Kłaniam się nisko.
Dasza z Kobrynia
Już ponad miesiąc temu wróciliśmy do domu po wspaniałej wycieczce do Wrocławia. Ale ja wciąż codziennie wspominam ten wyjazd: urokliwy Wrocław i jego zabytki oraz, oczywiście, tych wszystkich miłych i dobrych ludzi, którzy od pierwszego momentu naszego spotkania stali się dla nas tak bliscy. Tych, za którymi teraz strasznie tęsknię i których mi tak bardzo brakuje.
Nigdy nie zapomnę tych 10 szczęśliwych dni.
Wydawało nam się, że trafiliśmy do bajki. W drodze do Wrocławia bardzo się martwiliśmy, bo przecież nie znaliśmy, do jakiej rodziny trafimy i jacy ludzie to będą. Ale kiedy poznaliśmy naszą rodzinę, rodzinę Kowalewskich, od razu zrozumieliśmy, że trafiliśmy po prostu do świetnej rodziny. Przywitano nas bardzo gościnnie. Od razu było widać, że do naszego przyjazdu wszyscy się przygotowywali. Bardzo zaprzyjaźniliśmy się z naszą rodziną. Wydawało się, że znamy się od wielu lat.
Lera z Hrodna, 12 lat
Moje wrażenia po wizycie we Wrocławiu i zaprzyjaźnieniu się z polskimi uczniami.
Polskie dzieci, które poznałam podczas pobytu we Wrocławiu mają różne zainteresowania, angażują się m. in. w działalność teatralną, uprawiają sport, interesują się komputerami i nowymi technologiami. Dowiedziałam się, że wakacje w Polsce mają miejsce w innym terminie niż u nas na Białorusi.
Razem z Klaudią, córką naszych polskich gospodarzy, jeździłyśmy rowerami w okolicy domu, w którym mieszkałam z tatą. Grałyśmy na konsoli w gry taneczne, w których powtarza się ruchy pojawiające się na ekranie telewizora.
Nasta z Mińska
Cudowna podróż do miasta krasnoludków.
To był rewelacyjny tygodniowy pobyt we Wrocławiu. W pięknym mieście bardzo spodobały mi się krasnoludki. Pomyślałam nawet, że fajnie było by mieć coś podobnego u siebie w Mińsku – coś charakterystycznego i zabawnego, atrakcję dla turystów.
Nie udało mi się zaprzyjaźnić z polskimi rówieśnikami. Spotykałam się z nimi codziennie w Gimnazjum podczas prób. Wydaje mi się, że choć są oni nieco inni, mamy coś wspólnego – słuchamy muzyki, gramy w gry, marzymy o wakacjach. I gadżety mamy w dużej mierze podobne – telefony, komputery, tablety. W markach jednak nie bardzo się orientuję.