Lera z Hrodna, 12 lat

Moje wrażenia po wizycie we Wrocławiu i zaprzyjaźnieniu się z polskimi uczniami.


Polskie dzieci, które poznałam podczas pobytu we Wrocławiu mają różne zainteresowania, angażują się m. in. w działalność teatralną, uprawiają sport, interesują się komputerami i nowymi technologiami. Dowiedziałam się, że wakacje w Polsce mają miejsce w innym terminie niż u nas na Białorusi.

Razem z Klaudią, córką naszych polskich gospodarzy, jeździłyśmy rowerami w okolicy domu, w którym mieszkałam z tatą. Grałyśmy na konsoli w gry taneczne, w których powtarza się ruchy pojawiające się na ekranie telewizora.

Wrocławskie dzieci ubierają się kolorowo, często wyjeżdżają do innych polskich i zagranicznych miast, posługują się językami obcymi. Są bardzo przyjazne i gościnne. Razem z Polakami robiliśmy palmy wielkanocne, gotowaliśmy pierogi i przyrządzaliśmy surówki podczas warsztatów kulinarnych. Co najważniejsze, pracowaliśmy nad spektaklem według utworów A. Mickiewicza. Z wielką ciekawością i przyjemnością uczestniczyłam w inscenizacji bajek „Przyjaciele”, „Żaby i ich króle”, „Lis i kozioł”, tańczyłam poloneza podczas prób. Spodobało mi się Gimnazjum, gdzie odbywały się zajęcia, a także sala sportowa, gdzie graliśmy w bule.

Wrocławskie Zoo było niesamowite. Po raz pierwszy widziałam prawdziwe płaszczki, hipopotamy, dziwaczne ryby oceaniczne. Zrobiłam nawet zdjęcie, kiedy płaszczka przepływała bezpośrednio nad moją głową. Robiło to na mnie naprawdę duże wrażenie. Afrykarium – extra, extra, extra! Bardzo fajne były również stare kawiarnie, Ratusz i niezliczone wrocławskie krasnoludki (które można odnaleźć w różnych części miasta). Byłam także zachwycona Panoramą Racławicką.

Chciałabym zostać we Wrocławiu na dłużej. Niestety jeszcze nie do końca opanowałam język polski, dlatego nie wszystko było zrozumiałe.

Bardzo dziękuję organizatorom za przygotowanie tak ciekawej wizyty!